Wrześniowa Wyrypa #07
Dystans: 48.27km
Wysokość: 1160m
Siódmy dzień tygodniowej wyprawy przez południowe tereny Polski.
Trudno było oprzeć się letniej wrześniowej pogodzie i nie odwiedzić rowerowo południowego wschodu naszego kraju.
W skrócie: pociągiem z Palędzia do Przemyśla a dalej już w siedmiu etapach rowerowych:
- Przemyśl - Ustrzyki Dolne [Bieszczady],
- Ustrzyki Dolne - Cisna [Bieszczady],
- Cisna - Puławy Górne [Bieszczady/Beskid Niski],
- Puławy Górne - Krzywa [Beskid Niski],
- Krzywa - Piwniczna-Zdrój [Beskid Niski/Beskid Sądecki],
- Piwniczna-Zdrój - Sromowce Wyżne [Beskid Sądecki/Pieniny],
- Sromowce Wyżne - Nowy Targ [Pieniny/Gorce],
- …i na deser trochę Krakowa.
Powrót pociągiem z Krakowa do Palędzia. W pionie wyszło około 12 tys. metrów przewyższeń a łączny dystans około 500 km. Unikaliśmy asfaltów i dróg z ruchem kołowym. Trasa jest lekką modyfikacją i połączeniem tracków z ultramaratonów Carpatia Divide (kierunek odwrotny) oraz Poland Gravel Race (głównie w pierwszym etapie). Noclegi “pod dachem” planowaliśmy na bieżąco najczęściej w schroniskach czy agroturystyce. Podróżowaliśmy na lekko, bez sprzętu biwakowego.
Było wszystkiego po trochu: trudne techniczne zjazdy i podjazdy, kamienie, korzenie, szutry, głębokie błoto, mgła i deszcz, palące słońce, drobne awarie. Ale ilość wspaniałych krajobrazów i spotkanych ludzi jest warta całego wysiłku, planowania i zmęczenia. Polska jest piękna 🇵🇱❗