Pierwsza w tym sezonie nieco dłuższa wycieczka. I pierwsza bomba na ostatnich kilometrach. Stara prawda jest niezmienna: trzeba jeść, i to regularnie. A że kondycja jeszcze słaba, no to nie...
Pogoda rewelacyjna, dzień wolny, poza tym międzynarodowy dzień roweru. Plan był zrobić stówkę ale tłok w WPN był nadzwyczajny (w końcu Boże Ciało) więc wyszło mniej.